© 2020 zdrowo kolorowo
Z pewnością wielu z Was lubi naleśniki. Kiedy uczyłam się je przyrządzać, zawsze pierwszy lądował w koszu. Brzmi znajomo? Teraz, po wielu latach wprawy, wychodzą idealnie. Sekretem jest to, aby bardzo dobrze nagrzać patelnię. Ja obecnie używam specjalnej, przeznaczonej do smażenia naleśników patelni firmy Tefal. Jest ona po prostu płytsza niż zwykła, jednak i na zwykłej naleśniki wychodzą, pod warunkiem, że będzie dobrze nagrzana.
Naleśniki można przyrządzać na wiele sposobów. Z białym serem, z jabłkami i cynamonem, wytrawne – np. z pieczarkami i szpinakiem. Ja dziś mam dla Was propozycję bardzo lekką, ale również wyjątkowo smaczną i na zimno. To też dobra alternatywa na wynos – do pracy czy w podróż.
Podaję Wam mój przepis, jaki robiłam ostatnio, ale dodatki do tego dania mogą być dowolne – według uznania. Pokażę Wam różne opcje, które, mam nadzieję, przypadną Wam do gustu.
Na początku przygotowujemy ciasto – tu nie ma większej filozofii. Potrzebujemy następujących składników:
- mąka (około 1 szklanki)
- 1 jajo
- mleko i woda pół na pół lub więcej wody w wersji bardziej light (wskazane jest dodanie nieco wody gazowanej – naleśniki będą bardziej pulchne)
- odrobina oleju
- szczypta soli i cukru
Wszystkie składniki łączymy za pomocą miksera w takich proporcjach, aby powstała lejąca, ale nieco gęsta masa. Naleśniki smażymy na rozgrzanej patelni beż tłuszczu – jest on już w cieście i to wystarczy.
Do farszu będzie potrzebna pasta z jajek, którą można również wykorzystać do smarowania kanapek. Pastę robimy z dowolnych składników, do wyboru, do koloru:
- jaja (ja robię z sześciu) – ugotowane na twardo i starte na grubych oczkach
- wędzona makrela
- szczypiorek
- rzodkiewki – pokrojone drobno
- żółty ser – starty na grubych oczkach
- awokado – rozdrobnione widelcem
- łyżka majonezu i odrobina jogurtu naturalnego
- sól, pieprz
Ja najczęściej robię wersję: jaja, makrela, szczypior, albo: jaja, rzodkiewki, szczypior, albo: jaja, awokado, ser żółty.
Składniki rozdrabniamy i mieszamy ze sobą. Następnie smarujemy każdego naleśnika. Na to kładziemy sałatę, ogórka kiszonego pokrojonego w plastry lub pomidora. Jeśli do pasty nie dodamy makreli, wkładamy również szynkę lub wędzonego łososia czy też wędzony ser, np. mozarella.
Takie naleśniki zwijamy, przekrajamy każdego na pół i układamy na półmisku brzegiem do dołu – wtedy lepiej się skleją. Wyjdą nam małe, pyszne tortille.
Ja bardzo lubię tę potrawę, choć jest ona nieco pracochłonna. Przepis ten ma być inspiracją, że ze zwykłych naleśników można „wyczarować” coś innego i smacznego. Sama pasta jest też świetnym pomysłem na śniadanie do pieczywa. Podaję Wam różne propozycje i pomysł. Zamiast pasty można również naleśniki wysmarować zwykłym serkiem Almette i dodać przeróżne składniki – będą wtedy tak samo wilgotne i dobrze się skleją. Ja osobiście uwielbiam także wersję na słodko – z Almette, miodem i orzechami włoskimi.
Wybierzcie sami, co najbardziej lubicie, próbujcie i czarujcie. Naleśniki to zawsze dobry pomysł na śniadanie, obiad czy kolację. Jestem pewna, że smakują nie tylko dzieciom :)